Roboty paletyzujące to nieunikniona przyszłość procesu produkcyjnego. Sprawdzają się tam, gdzie wymagana jest duża siła, a czynności są powtarzalne. Idealnym do wykorzystania robotów jest końcowy proces produkcji, czyli układanie towaru na paletach. Roboty paletyzujące można podzielić ze względu na udźwig, zasięg ramion oraz typ chwytaka.
Udźwig
Na rynku dostępne są zarówno roboty lekkie przenoszące produkty o wadze kilkudziesięciu kilogramów, jak i roboty ciężkie przeznaczone do paletowania produktów o masie przekraczającej jedną tonę.
Zasięg ramion
Zasięg działania robota może wynosić od około 2 metrów do ponad 3 metrów. Roboty o większym zasięgu można zaprogramować do obsługi dwóch linii produkcyjnych jednocześnie.
Typ chwytaka
Dosyć ciekawej klasyfikacji robotów można dokonać ze względu na rodzaj chwytaka. I tak wyróżniamy:
- chwytaki przystosowane do przenoszenia całych warstw, a nawet kilku warstw produktów jednocześnie (takie maszyny najczęściej wykorzystywane są w przemyśle spożywczym, na końcowym etapie produkcji); roboty te charakteryzują się wysoką elastycznością i uniwersalnością w zakresie zmiany produkcji i rodzaju transportowanego towaru; mogą być wykorzystywane także do przenoszenia bardzo delikatnych opakowań,
- chwytaki przeznaczone do przenoszenia i pozycjonowania na palecie worków wypełnionych towarem, wyposażone w widły ze stali nierdzewnej (ładowność tych maszyn obniżona została do 50 kg),
- chwytaki do transportu kartonów (wyposażone w uchwyty ze stali nierdzewnej, są w stanie transportować nawet do pięciu warstw kartonów jednocześnie),
- chwytaki do kostki brukowej (dedykowane do przenoszenia kostki o kształcie prostokąta lub trapezu, doposażone w układ podtrzymywania kostki).
Roboty paletyzujące to przyszłość światowego przemysłu. Pozwalają zastąpić pracę ludzką tam, gdzie człowiek balansowałby już na granicy swoich możliwości zdrowotnych. I choć myśl o robotach spędza ludziom sen z powiek, a obawa o swoje miejsca pracy jest coraz silniejsza, nie ulega wątpliwości, że robotyzacja jest nieunikniona. Pocieszające jest to, że robotami też ktoś musi kierować, przeniesienie tony kostki brukowej mogłoby się odbić na jakże cennym zdrowiu pracowników.